Czujecie ?
Rześki powiew, energię płynącą tam i z powrotem, igiełki w powietrzu?
To nowy rok tak na działa czy może mroźne, zimowe powietrze?
Ja stawiam na Zimę. Z dużej litery, bo dama chyba się obraziła i stroi fochy.
A dzieciaki tęsknią. Za śniegiem, za lodowiskami, za sankami, za bałwanami i śnieżkami.
No dobra przyznam się. Ja też. I wierzę, że kiedyś przyjdzie.
Sypnie śniegiem, szczypnie mrozem i zawojuje cały świat jaki znam.
I w ramach tego tęsknego czekania i zamówienia Naszej Gwiazdy wykonałam po raz pierwszy - ŁAPUCHY.
Znaczy się rękawiczki z jednym paluszkiem.
Wcale nie było trudno! Jeden wieczór i zrobione.
No prawie, bo okazało się, że wełna trochę gryzie i trzeba było wszyć do środka materiał.
Gwiazda Nasza włożywszy swe rączki do środka powiedziała : "zakochałam się".
Tak. Dziewczyna często się zakochuje.
A, że łatwizna to totalna to chyba jeszcze nie raz z resztek powstaną "Łapuchy do zakochania".
No to teraz Pani Zimo nie straszne nam mrozy.
Może Pani sobie przychodzić. My czekamy.
Jakby co to proszę uważać na plecy.
Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.
Rześki powiew, energię płynącą tam i z powrotem, igiełki w powietrzu?
To nowy rok tak na działa czy może mroźne, zimowe powietrze?
Ja stawiam na Zimę. Z dużej litery, bo dama chyba się obraziła i stroi fochy.
A dzieciaki tęsknią. Za śniegiem, za lodowiskami, za sankami, za bałwanami i śnieżkami.
No dobra przyznam się. Ja też. I wierzę, że kiedyś przyjdzie.
Sypnie śniegiem, szczypnie mrozem i zawojuje cały świat jaki znam.
I w ramach tego tęsknego czekania i zamówienia Naszej Gwiazdy wykonałam po raz pierwszy - ŁAPUCHY.
Znaczy się rękawiczki z jednym paluszkiem.
Wcale nie było trudno! Jeden wieczór i zrobione.
No prawie, bo okazało się, że wełna trochę gryzie i trzeba było wszyć do środka materiał.
Gwiazda Nasza włożywszy swe rączki do środka powiedziała : "zakochałam się".
Tak. Dziewczyna często się zakochuje.
A, że łatwizna to totalna to chyba jeszcze nie raz z resztek powstaną "Łapuchy do zakochania".
No to teraz Pani Zimo nie straszne nam mrozy.
Może Pani sobie przychodzić. My czekamy.
Jakby co to proszę uważać na plecy.
Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze. Pa.Pa.
Świetne "łapuchy":)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko!
Świetne, wyglądają na cieplusie :)
OdpowiedzUsuńNie dziwię się, że się zakochała ;-). Wszak cudnej urody Twe twory są. Dużo dobrego w nowym roku. Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńrękawiczki super! :-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Z takimi rękawiczkami to się człowiek zimy nie boi :)) Masz rację,panna się obraziła ale wiecznie się fochować nie będzie!
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku Beatko!
Ja pamietam takie z lat dziecinnych.Super,uwielbiałam takie rekawiczki:))
OdpowiedzUsuńZ takimi ślicznymi łapuchami spokojnie można czekać na Zimę:)) Może się namyśli i przyjdzie:)))
OdpowiedzUsuńTy to jestes zdolniacha kochana, no zakochac sie mozna latwo :))
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyszły!
OdpowiedzUsuńUrocze :) Jesteś wielka! Ja właśnie męczę się z palcami :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Serdecznie :*