Zaczęły się od sukienki, ale nie mojej. Imienniczka wstąpiła do pokoju pełna werwy i radości. Widać było, że dziewczyna wypoczęła po Świętach i Sylwestrze. Plotki, ploteczki i tak zupełnie od czapy walnęłam: "nie pomyślałaś by do tej sukienki, w której wyglądasz cudownie, założyć kołnierzyk?" Chwila namysłu: "fajny pomysł, tylko nie mam" "to żaden problem" powiedziałam- i tak myślałam- naiwna ja- "jak chcesz to będziesz mieć" Problem to jednak był. Lubię wyzwania, ale nie wiedziałam, że zrobienie kołnierzyka to trochę wyższa szkoła. Zagłębiłam się w odmęty mej biblioteki, w odmęty internetu i ... znalazłam. Jeden wzór ze starej książki, a drugi z jakże lubianego Pinterest'a. Robienie to nie wyzwanie. Robótka iście koronkowa, miła i cudowna. Cienki kordonek, cieniutkie szydełko. Tworzyłam pajęczynkę. Fajna sprawa. Acha i szybka! Wyzwaniem było blokowanie. To jest trudna sztuka, którą w pełni jeszcze nie posiadłam. Al
U mnie właśnie przeszła burza.Lało chyba z godzinę i to tak konkretnie aż wszędzie woda stoi ale powietrze się oczyściło i temperatura spadła. Moje pomidory trochę większe ale też jeszcze zielone jak moje :/
OdpowiedzUsuńUściski wieczorne
zielone jak Twoje...rzecz jasna :)
UsuńNo to pomidorowo u Ciebie :-)) Ja mam kwiaty .. a pomidorów jeszcze brak :-) Zbyt późno posadziłam i jakoś wolniutko wszystko idzie .
OdpowiedzUsuńSciskam !
jejciu u Ciebie już pomidorki a u mnie na balkonie dopiera kwiatuszki ;/
OdpowiedzUsuńU mnie cisza...
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcia:)
Zielone pomidory,lubie patrzeć jak rosną:)
OdpowiedzUsuńTen zapach to tez moj ulubiony z dziecinstawa, pamietam jak biegalam po dzialce i ten zapach sie unosil ze szklarnii.. mnn dziekuje za te chwile zapomnienia .. Buziaczki Kochana :**
OdpowiedzUsuńświetnie tutaj u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńpamietam takie pomidorki z dzialki jak bylam mala... ech wspomnienia... Przy okazji zapraszam na rozdanie :)) buziaki!
OdpowiedzUsuńeh ten grad..
OdpowiedzUsuńuwielbiam pomidory!:)
ale pyszne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńKocham pomidorki! Już nie mogę się doczekać, aż sprawię sobie dom z ogródkiem.
OdpowiedzUsuń