taką nazwę otrzymał szal.
Och, z kilku powodów. Przede wszystkim robiony był tylko w weekendy
i to w godzinach przed śniadaniowych. Tak jakoś wyszło.
Zupełnie niepostrzeżenie powstał słusznych rozmiarów szal
w iście energetycznych kolorach.
Włóczka to Meilenweit
połączenie wełny i 20 % poliamidu i oczywiście niesamowitych kolorów.
Wzór - stary jak świat, w zygzaki. Nawet nasze babcie go znały i nazywały "zygzaki"
Dziękuję za miłe odwiedziny i komentarze.
Pa, pa.
Piękny szal! Cudownie układają się te kolorowe zygzaki :)
OdpowiedzUsuńi dzięki przejściom koloru szybko się dzierga :)
UsuńNo właśnie... przepiękny! A ja wciąż nie mogę pojąć, jak to możliwe, że przy różnych szerokościach szali kolory zawsze układają się w takie piękne równe zygzaczki czy pasy. No magia prawdziwa!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
nie magia :) tylko farbowanie maszynowe :) pozdrawiam
UsuńJestem pod wrażeniem efektu końcowego :) Przepięknie zrobiłaś ten szal i do tego te kolory... Cudeńko :)
OdpowiedzUsuńCudowny szal :-) Przepiękna mieszanka kolorów :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.